Są takie dni, kiedy nie mamy ochoty na nic, a już na pewno nie na pracę czy wykonywanie domowych obowiązków. Tymczasem zegar tyka, a robota musi zostać wykonana. Jak się szybko zmotywować do działania i co w sytuacji, gdy myślisz sobie „jak mi się nie chce” zbyt często? Odpowiadam!
„Jak mi się nie chce” – 5 szybkich sposobów, by to zmienić
Jeśli jesteś wypompowany z energii i nie masz sił, domyślam się, że możesz nie mieć ochoty na czytanie przydługiego artykułu. Dlatego będę się streszczać i napiszę Ci prosto i konkretnie, jak się szybko zmotywować. Oto moje propozycje:
1. Przestań scrollować!
Media społecznościowe, filmiki na kanałach rozrywkowych czy portale plotkarskie to prawdziwe wysysacze energii. Zbyt częste korzystanie z takich stron ma bardzo negatywny wpływ na Twoją zdolność do koncentracji. Im częściej scrollujesz, tym bardziej Ci się nie chce, potrzebujesz więcej przerw (które pewnie spędzasz na przeglądaniu internetu) i tak w kółko…
2. Po prostu zacznij
Wiem, ta odpowiedź wydaje się absurdalna i banalna. No bo jak zacząć, skoro nie ma na to ochoty?
Ale na pewno nie raz przekonałeś się, że gdy już zrobisz ten pierwszy krok i zaczniesz nad czymś pracować, nagle podstępny głosik w Twojej głowie, który mówi: „jak mi się nie chce” cichnie i praca już jakoś idzie. Zacznij więc, mimo wszystko, nawet gdy w ogóle nie czujesz zaangażowania.
3. Filmiki i cytaty motywacyjne
Na dłuższą metę ta metoda jest mało skuteczna, ale wielu osobom daje potężnego (choć chwilowego) kopa do działania. To wystarczy, aby przynajmniej zabrać się za pracę. Możesz na bieżąco zapisywać sobie inspirujące video czy cytaty i mieć je gotowe do przeglądania na te „gorsze chwile”.
4. Obiecaj sobie nagrodę
Kolejnym sposobem na szybką motywację jest… przekupienie samego siebie. Zaplanuj, że jak ukończysz daną czynność, to pozwolisz sobie na mały luksus, np. pyszne latte, słodką przekąskę czy nowy kosmetyk.
Zerknij na: Cytaty motywacyjne dla uprawiających sport
5. Technika Pomodoro
Ta słynna metoda zarządzania czasem polega na ustawieniu sobie stopera/budzika na ok. 20-25 minut, a następnie – intensywnej pracy aż do momentu zakończenia odliczania.
Możesz też zmodyfikować tę metodę. Ja na przykład wymyśliłam taki sposób:
Zapisuję dokładną godzinę rozpoczęcia danej czynności -> to jest mój „start”. Następnie jak najszybciej wykonuję zadanie i na koniec sprawdzam, ile czasu mi ono zajęłao. Gdy mam do zrobienia jakieś powtarzalne rzeczy, staram się za każdym kolejnym razem pobić swój poprzedni rekord. U mnie ten sposób działa genialnie i powoduje, że w ciągu tych interwałów czasowych w ogóle się nie rozpraszam, jestem całkowicie pochłonięta na pracy i na byciu coraz bardziej wydajną.
________________________________________________
To wszystkie natychmiastowe remedia na prokrastynację, jakie poznałam na własnym doświadczeniu. Oczywiście jest jeszcze wiele innych (niektóre opisuję poniżej), ale wymagają one nieco więcej przygotowania.
Co zrobić, gdy zbyt często pojawia się myśl „jak mi się nie chce”?
Jeśli brak motywacji pojawia się u Ciebie notorycznie, to znak, że trzeba coś zmienić. Dla lepszej organizacji pracy i wprowadzenia dyscypliny, naucz się:
- określać swoje cele (koniecznie zapisuj je na kartce!),
- ustalać plan dnia – rób listy “to do”,
- ograniczać przeglądanie smartfona (a zwłaszcza social mediów),
- uprawiać sport, by nauczyć się dyscypliny,
- medytować, by poprawić koncentrację (polecam dynamiczną medytację w formie ćwiczeń qi gong).
Gdy jednak brak chęci do działania trwa u Ciebie od dłuższego czasu i czujesz, że to poważniejszy problem, taki stan może być związany ze stanem zdrowia, a nawet początkami depresji. Wówczas radzę uważniej przyjrzeć się sobie i zwrócić uwagę na inne sygnały, które być może wysyła Ci Twój organizm.
Czasami prokrastynacja jest też objawem tzw. wypalenia zawodowego. Pamiętaj, że w naszych umysłach i ciałach nic nie dzieje się bez przyczyny. Poświęć trochę czasu, by dotrzeć do prawdziwego źródła braku motywacji i energii.
Na moim blogu pokazuje wam alternatywną drogę we wszystkich sferach życia. Sama nimi kroczę i też chce, żebyście poszli ze mną. Zapraszam we wspólną podróż!